Witamy na wystawie Magia Starożytnego Egiptu. Serdecznie zapraszamy w emocjonującą podróż przez gorące piaski pustyni, wezbrane wody Nilu i żyzne doliny. Przemierzając kręte korytarze niczym archeolodzy w grobowcach faraonów, będziemy odkrywać liczne tajemnice. Żeby nie zagubić się w tym niebezpiecznym labiryncie, podążajmy za czerwonymi skarabeuszami, które bezpiecznie doprowadzą nas do wyjścia.
Starożytnym Egiptem przez ponad trzy tysiące lat rządzili faraonowie – byli to nie tylko królowie, ale także kapłani i wodzowie. Nie myślcie jednak, że tylko mężczyźni władali Egiptem! Najbardziej znaną egipską królową była Kleopatra – słynęła ona z zażywania kąpieli w mleku i miodzie. Zastanawialiście się jak rozpoznać faraona od zwykłego Egipcjanina? Każdy władca miał przedmioty, które pozwalały na jego identyfikację. Były to tzw. insygnia władzy. Spójrzcie na grafikę pośrodku. To najsłynniejszy wizerunek faraona Tutanchamona. Widać na nim znaki rozpoznawcze każdego władcy – laskę pasterką zwaną heka, bicz – nechacha, pasiastą chustę nemes oraz ureusz, czyli figurkę atakującego węża. Faraonowie rządzili Egiptem na ziemi. W zaświatach władcami byli egipscy bogowie. Poszukajmy teraz jednego z nich!
Przed nami figurka Ozyrysa, najważniejszego spośród bogów, władcy zaświatów, ale też boga płodności i rolnictwa. Egipcjanie wierzyli, że faraonowie za życia byli wcieleniem boga Horusa, zaś gdy umierali stawali się Ozyrysem.
Spójrzmy teraz na mapę.
Inna nazwa Egiptu to Kemes, co znaczy Czarna Ziemia. Skąd takie określenie? Co roku, latem, wody Nilu, czyli najważniejszej rzeki Egipcjan, rozlewały się na okoliczne pola, zostawiając na nich warstwę żyznej ziemi o czarnej barwie. Egipt dzielił się na część Górną i Dolną. Nazwy te mogą być mylące, ponieważ Górny Egipt znajduje się na dole, a Dolny Egipt na górze! Nie jest to żadna pomyłka! Początkowy odcinek rzeki biegnący od jej źródeł nazywa się górnym, a ostatni fragment, który wpada do innej rzeki, jeziora lub morza – dolnym. Stąd całe zamieszanie. Zobaczcie, że na północy Nil rozgałęzia się na kilka odnóg i uchodzi do Morza Śródziemnego. Ich kształt przypomina grecką literę delta, czyli trójkąt. Dlatego Dolny Egipt nazywano też Deltą Nilu. Ale dosyć tej geografii! Spójrzmy teraz na zabytki po obydwu stronach mapy. Są to estampaże, czyli odciśnięte na papierze napisy i płaskorzeźby. Archeolodzy odbijali je w odkrywanych przez siebie grobowcach i świątyniach. Przykładali mokry papieru do dekoracji na ścianach i tak kopiowali wizerunki. Po lewej stronie widzimy odcisk z grobu urzędnika, przedstawiający faraona Amenhotepa III [czyt. trzeciego].
Rozejrzyjmy się teraz w poszukiwaniu ludzi ciągnących blok skalny.
Właśnie w taki sposób mogła wyglądać budowa piramid. Piramidy to ogromne grobowce z ukrytymi komnatami i sekretnym wejściem, gdzie po śmierci chowano faraona. Wyobraźcie sobie, że jeden blok kamienny był wielkości lodówki, a ważył tyle co 25 takich urządzeń! Dlatego takie bloki skalne ciągnięto na saniach po specjalnych deskach, polewając je wodą, żeby zwiększyć poślizg. Najsłynniejsza piramida faraona Cheopsa składa się z około dwóch milionów kamiennych bloków. Podejrzewa się, że jej budowa trwała aż 20 lat. Piramida ta budziła taki zachwyt, że już w starożytności została wpisana na listę siedmiu cudów świata. A czy wiecie cóż to za dziwne znaki widoczne na bloku? To częściowo zachowane hieroglify, czyli najstarsze pismo Egipcjan.
Przejdźmy dalej, by dowiedzieć się więcej na ich temat.
Zanim wynaleziono kartki papieru, Starożytni Egipcjanie pisali na papirusie. Wykonywano go z trzciny papirusowej, która rosła w pobliżu Nilu. Czy wiecie, że w tamtych czasach znajomość pisma była bardzo rzadka? Tylko jedna osoba na sto posiadała umiejętność czytania i pisania. Na ścianie możemy zobaczyć starożytnego skrybę. Przyjrzyjmy się, jakie przybory pisarskie trzyma w ręku? Egipcjanie zapisywali na papirusach tylko najważniejsze teksty, ponieważ ich produkcja była bardzo droga. Na czym w takim razie uczono się pisać?
Poszukajmy innego przedmiotu z widocznym tekstem.
Przed nami ostrakony, czyli fragmenty glinianych naczyń, które wykorzystywano do zapisywania notatek i listów. Wiele ostrakonów zawierało fragmenty wypracowań lub tekstów, które przepisywano w ramach nauki pisania. Na jednym z ostrakonów prezentowanych na wystawie, ktoś napisał prawdopodobnie list do matki, ale ze względu na dużą liczbę błędów ciężko go zrozumieć. Dodatkowo, nie są to hieroglify, ale pismo koptyjskie, które było używane w Egipcie w późniejszych czasach.
Było o piśmie, ale poszukajmy teraz egipskich malowideł!
Egipskie malowidła są do siebie bardzo podobne. To dlatego, że istniały zasady, według których je wykonywano. Na ścianie malowano czerwoną siatkę, która ułatwiała przerysowanie malowidła z gotowego wzoru wykonanego na kamiennej płytce. Fragment takiego wzornika widzimy na wystawie. W tamtych czasach zasady malowania były następujące: wizerunek postaci stojącej dzielono na wysokość 19 kratek, a postaci siedzącej na 15 kratek. Głowa z szyją zajmowała dwa rzędy kratek, włosy jeden rząd, tułów – cztery kratki, odcinek od pasa do kolan – sześć kratek, a od kolan do stóp – sześć. Trudno to sobie wyobrazić, ale łatwiej narysować!
Zanurzmy się teraz w wody Nilu. Cofnijmy się i skręćmy w lewo.
Nil był źródłem pożywienia – dostarczał ryb i ptactwa, ale przede wszystkim nawoził okoliczne pola podczas wylewów. Bez tego życie na niegościnnych terenach nie byłoby możliwe. Po rzece podróżowano łodziami lub statkami i transportowano nimi towary, w tym ważące wiele ton bloki kamienne służące do budowy piramid. W trakcie rejsu po Nilu trzeba było uważać na hipopotamy, które przez Egipcjan były uznawane za jedne z najbardziej niebezpiecznych zwierząt.
Na ścianach popatrzmy na sceny z życia codziennego starożytnych Egipcjan i popłyńmy dalej.
Zastanawialiście się co jedzono w Starożytnym Egipcie? Jednym ze źródeł wiedzy na ten temat są naczynia, które przetrwały do naszych czasów. Wiemy, że Egipcjanie znali aż 70 różnych rodzajów chleba. Różniły się one kształtem, smakiem i sposobem pieczenia.
Spójrzmy na gablotę po lewej stronie, gdzie znajduje się forma do wypieku chleba, przypominająca dzisiejsze doniczki na kwiatki. Formy z ciastem układano w stos nad ogniskiem i wypiekano. Jak widać, podstawą codziennej diety Egipcjan nie były hamburgery, ani coca-cola. Za to w tamtych czasach dzieci mogły pić piwo! Było ono jednak zupełnie inne niż dzisiaj – prawie w ogóle nie zawierało alkoholu, było bardzo pożywne i dostarczało dużo energii. Obecnie piwo przechowuje się w beczkach, a w czym trzymano je w starożytnym Egipcie? Poszukajmy w gablocie odpowiedniego naczynia.
Z kolei w gablocie poniżej znajdziemy liczne lampki oliwne, które rozświetlały wnętrza egipskich domostw. Naczynia te składały się z miseczki z dzióbkiem oraz uchwytem. Pośrodku znajdował się otwór, przez który wlewano oliwę. Przez dzióbek zaś wkładano knot, który po nasączeniu w tłustym płynie można było podpalić. Zobaczcie, że lampki te były pięknie zdobione!
Poszukajmy teraz innych naczyń, tym razem kosmetycznych!
Egipcjanie dbali o zdrowie i urodę. Stosowali wiele kosmetyków, które trzymali często w pięknych pojemnikach. Takie alabastrowe, czyli wykonane z kamienia naczynia możemy zobaczyć na wystawie. Jednym z nich jest pojemnik na kohl.
Kohl to arabska nazwa starożytnego kosmetyku do oczu, który był wytwarzany ze sproszkowanego minerału zwanego antymonitem. Szminkowano nim zazwyczaj powieki oraz rzęsy. Egipcjanom nie chodziło tylko i wyłącznie o zabiegi upiększające, ale także o ochronę oczu przed ostrym słońcem, wiatrem, piaskiem i owadami!
W gablocie możemy zobaczyć także alabastron, który służył do przechowywania perfum i olejków kosmetycznych. Jego spłaszczony wylew umożliwiał rozcieranie pachnideł, z których wykonywano wonne olejki.
Aby dowiedzieć się jak spali Egipcjanie, spójrzmy na lewą, dolną gablotę.
W Starożytnym Egipcie nie używano poduszek. Zamiast tego, stosowano drewniane podpórki zwane wezgłowiem. Aby podczas snu nie było zbyt twardo, owijano je kawałkiem tkaniny. Dzięki temu, że głowa nie leżała bezpośrednio na łóżku, ruch przepływającego powietrza zapewniał komfortowy sen. Z kolei w ciągu dnia Egipcjanie mogli sobie uciąć drzemkę bez konieczności zdejmowania peruki, którą na co dzień nosili.
Odgłos: Chrapanie ?
Poszukajmy teraz gry planszowej, w którą grywano w Egipcie.
Prostokątna plansza do gry w senet była podzielona na 30 kwadratowych pól – po dziesięć w każdym z trzech rzędów. Co ciekawe, do tej pory nie są znane dokładne zasady tej gry. Wiemy tylko, że gracz potrzebował siedmiu pionków, które mogły wyglądać jak te prezentowane w gablocie. Celem było prawdopodobnie usunięcie swoich pionków z planszy, zanim dokona tego przeciwnik. Kierunek przesuwania pionków wyznaczały pałeczki, używane tak jak dzisiejsze kostki.
Obróćmy się i spójrzmy w lewo, znów w poszukiwaniu naczyń, ale tym razem używanych do mycia!
Jak można było umyć ręce przed posiłkiem, jeśli nie było bieżącej wody w kranie? Służył do tego taki zestaw, składający się z dzbana i misy. Dzban zawierał wodę wymieszaną z natronem, czyli roztworem sody. Głęboka misa była prawdopodobnie wypełniana piaskiem, który również wykorzystywano do oczyszczania.
Spójrzmy teraz co kryje się na naszymi plecami.
Przed niebezpieczeństwami dnia codziennego oraz w czasie podróży zmarłego w zaświaty, starożytnych Egipcjan chroniły amulety. Jedne z najbardziej rozpowszechnionych talizmanów przybierały formę skarabeuszy. Są to chrząszcze, które Egipcjanie spotykali w czasie toczenia kulki gnoju. Zauważyli oni, że skarabeusze wrzucały kulkę do swojej jamki w ziemi, a po jakimś czasie z otworu wychodziły małe skarabeusze. Dlatego chrząszcze te stały się znakiem odrodzenia i życia w zaświatach.
Teraz, jak na prawdziwych detektywów przystało, przy użyciu szkła powiększającego obejrzyjmy inne rodzaje amuletów w gablocie po lewej!
Po prawej stronie możemy zobaczyć amulety o zwierzęcych kształtach. Nawiązują do bóstw, które symbolizowały. Baran oznaczał Amona boga płodności. Sokół – Horusa, boga nieba, Kot – Bastet, boginię miłości, a Krokodyl – Sobka, opiekuna wody.
Teraz odszukajmy amulet kształtem przypominający wiązkę zboża lub łodyg papirusu. To filar dżed – który oznaczał stabilność i trwałość..
Jednym z najpopularniejszych amuletów jest zaś oko udżad. Ten amulet na pewno rozpoznamy z łatwością!
Amulety noszono na szyi jako ochronę przed niebezpieczeństwami, oraz wkładano pomiędzy bandaże mumii. Najczęściej układano je zmarłemu na klatce piersiowej w okolicy serca, gdyż uważano je za mieszkanie duszy lub na lewym boku, przez które wydobywano wnętrzności w trakcie mumifikacji. Jeśli nie wiecie czym były mumie i jak je przygotowywano, nie martwcie się, dowiemy się niebawem!
Teraz jednak wejdźmy do części świątynnej grobowca faraona.
Grobowce faraonów miały różne formy, z czego najbardziej znane są oczywiście piramidy! Ale mogły być to grobowce skalne, czy mastaby, które wyglądały podobnie, ale miały ścięty czubek.
Mumia spoczywała w komnacie grobowej, zaś w drugiej części urządzano kaplicę, w której składano różne dary. Egipcjanie wierzyli, że życie po śmierci wygląda tak samo, jak to na ziemi, dlatego zaopatrywali zmarłych w różne przedmioty.
Zastanawiacie się, jak zmarły miał korzystać z tych wszystkich darów? We wnętrzu grobowca były tzw. ślepe wrota, czyli namalowane lub wyrzeźbione drzwi, przez które dusza zmarłego mogła przechodzić do świata żywych.
Dary, głównie napoje i pożywienie umieszczano na przeznaczonych do tego stołach ofiarnych. Znajdźcie taki stół na wystawie!
Nad nim, po lewej stronie znajduje się gliniana forma na chleb. Dekoracja w kształcie rozety o ośmiu liściach świadczy o tym, że raczej nie pieczono w niej chleba na co dzień, ale w wyjątkowych celach, jak na przykład do ofiarowania w świątyni.
Przejdźmy do gabloty z papirusami.
Przed nami jeden z najważniejszych przedmiotów ofiarowywanych zmarłemu, czyli Księga Umarłych. Zawierała ona około 200 zaklęć które miały ułatwić zmarłemu przejście pełnej niebezpieczeństw drogi w zaświaty i zapewnić mu beztroskie życie w krainie wieczności. Poszczególnym zaklęciom towarzyszyły zwykle barwne ilustracje, zwane winietami. Co ciekawe, żadna ze znanych ksiąg nie zawiera jednak wszystkich zaklęć, a jedynie ich wybór, co sprawia, że nie ma dwóch identycznych papirusów z Księgą Umarłych.
Przejdźmy dalej by zobaczyć jak wyglądały pogrzeby zamożnych Egipcjan?
Ciało zmarłego kładziono do sarkofagu, a potem umieszczano na specjalnych saniach, które były ciągnięte przez woły. Zmarłemu towarzyszyła najbliższa rodzina, urzędnicy państwowi, kapłani, muzycy oraz tancerki i płaczki, którzy razem tworzyli procesję pogrzebową, niosąc różne przedmioty w ofierze. Zobaczcie na grafice, co to były za dary?
Po dotarciu do grobowca, należało wykonać różne, symboliczne czynności, zwane rytuałami. Najważniejszy z nich był rytuał otwarcia ust. Mumię ustawiano pionowo, a kapłan dotykał oczu, uszu, nosa oraz ust zmarłego, żeby je ożywić i aby zmarły mógł widzieć, słyszeć, oddychać i jeść. Następowało wówczas ponowne połączenie ciała i duszy człowieka, rozdzielonych w momencie śmierci.
Kierujmy się dalej za skarabeuszami.
Na pewno znacie określenie, że coś jest lekkie jak piórko! Tak samo lekkie musiało być serce zmarłego, ponieważ w drodze w zaświaty ważono jego serce, by sprawdzić czy zasługuje, by trafić do krainy szczęśliwości. Na jednej szali umieszczano serce zmarłego, na drugiej strusie pióro, które symbolizowało prawdę. Jeżeli serce było lekkie jak piórko, zmarły mógł dostąpić życia wiecznego. Jeśli serce było ciężkie od grzechów – wówczas zmarły był zjadany przez potwora i ginął bezpowrotnie.
W dłoniach niektórych bogów możemy zobaczyć amulet anch. Oryginalny zabytek znajduje się w gablocie obok grafiki. Symbolizował on życie.
Przejdźmy dalej za skarabeuszami.
W tej części wystawy zobaczyć możemy wizerunki najważniejszych bóstw. Jednym z nich jest figurka Ptaha, który był uważany za stwórcę świata. Możemy rozpoznać go po ogolonej głowie i lasce zakończonej egipskim krzyżem.
Nie wszyscy bogowie byli tacy poważni. Spójrzcie na Besa – był obrońcą wszystkiego co dobre i wrogiem wszystkiego co złe. Zwalczał złe duchy i zabijał jadowite węże.
Thot był z kolei egipskim bogiem księżyca, patronem mądrości. Uważano, że to on był twórcą hieroglifów, arytmetyki, geometrii i muzyki.
Toeris była boginką, która była przedstawiana pod postacią hipopotama! Była opiekunką kobiet w ciąży.
Teraz czeka przed nami kręta ścieżka. Trzymajmy się skarabeuszy, aby nie zgubić drogi.
W Egipcie mumifikowano nie tylko ludzi, ale i zwierzęta. Często składano je jako dary grobowe i ofiarowywano odpowiednim bóstwom, które zwierzęta te symbolizowały. Na przykład bogini Bastet ofiarowywano mumie kotów, takie jak ta na wystawie. Koty były uważane za święte zwierzęta, a za ich zabicie groziła surowa kara! Co ciekawe, zdarzały się także fałszywe mumie. Pod bandażami wcale nie kryły się istoty, których kształt przypominała mumia, tylko drobne gałązki lub kosteczki innych zwierząt.
Spójrzmy teraz do gabloty po lewej stronie.
W przypadku mumii ludzkich trzeba było wykonać cały szereg czynności. Dzisiaj wszystkie czynności wydają się nam okropne, ale Egipcjanie chcieli w ten sposób zapewnić odpowiednie schronienie dla duszy zmarłego. Rozpoczynano od mycia ciała, golenia i nacierania go specjalną maścią. Następnie haczykiem, przez lewą dziurkę od nosa wyciągano mózg, a przez nacięcie w lewym boku wnętrzności. W ciele pozostawiano tylko serce, które uważano za siedzibę duszy. Część organów wyjmowano i mumifikowano osobno, a później umieszczano je w oddzielnych pojemnikach, tzw. urnach kanopskich. Były to cztery pojemniki o różnych pokrywkach z przedstawieniami zwierząt. Każdy przeznaczony był na inną część ciała. Ludzka głowa była na wątrobę, pawian na płuca, sokół na jelita, a szakal na żołądek. Urny te wkładano później do specjalnych skrzynek, takich jak ta na wystawie. Najdłuższym etapem mumifikacji było suszenie ciała. Trwał on 40 dni. Później ciało wypełniano kawałkami materiałów i trocinami, a następnie owijano bandażami. Każdy palec owijano osobno, dlatego na zrobienie mumii potrzebowano nawet 300 metrów bandażu! Dopiero tak przygotowana mumia mogła spocząć w sarkofagu. Za chwilę do niego dojdziemy, wcześniej jednak zerknijmy na latającego stwora w gablocie po lewej.
To skarabeusz uskrzydlony! Wyjątkowy rodzaj amuletu, który był doczepiany do bandaży mumii na wysokości serca zmarłego lub do specjalnej siatki mumiowej wykonanej z kolorowych paciorków. Amulet ten miał zapewnić odrodzenie się duszy w zaświatach.
Przejdźmy teraz do najważniejszej części egipskiego grobowca, czyli do komnaty grobowej!
Najważniejszym elementem każdego grobowca była komnata grobowa z sarkofagiem. Sarkofag, to pięknie zdobiona trumna, często rzeźbiona lub malowana. Była nazywana pożeraczem ciał, ponieważ w środku znajdowała się mumia. W długiej historii Egiptu sarkofagi chroniące zmumifikowane ciała ulegały zmianom pod względem rozmiaru, kształtu i zdobienia. Sarkofagi miały dwie formy: skrzyniową i antropoidalną, czyli naśladującą kształt ludzkiego ciała.
Prezentowany pośrodku sarkofag ma właśnie taką formę naśladującą ludzkie ciało. Jego powierzchnia jest barwy czarnej, zaś żółtym kolorem malowano inskrypcje hieroglificzne. Żółtego koloru, nawiązującego do złota lub słońca, używano również do malowania elementów peruki i biżuterii oraz wyobrażeń bóstw przedstawianych na sarkofagu. Sam kolor czarny związany jest zaś z Ozyrysem, władcą zaświatów.
Najbardziej znaną komorą grobową była odkryta 100 lat temu komnata Tutanchamona! Mimo, że faraon ten miał w chwili śmierci tylko 16 lat i nie zrobił zbyt wiele dla swojego kraju, to dzisiaj jest najbardziej znanym egipskim władcą. Wielką sławę zawdzięcza właśnie swojemu grobowcowi. Był to jedyny grobowiec, który zachował się w nienaruszonym stanie do czasów współczesnych! Archeolodzy byli zdumieni, kiedy odkryli przepiękny sarkofag ze złotą maską oraz tysiące przedmiotów złożonych faraonowi w ofierze.
Spójrzmy teraz w lewo, tam znajduje się mumia, którą wkładano do sarkofagu.
Przed nami mumia ośmioletniego chłopca licząca ponad 2 tysiące lat. Na jego ciele widoczny jest kartonaż – czyli materiał w postaci płótna lub papirusu sklejonego gipsem i ozdobiony malowidłami. Tak przygotowana mumia była odpowiednim mieszkaniem dla duszy, która według wierzeń Egipcjan, po śmierci wracała do ciała. Najstarsze mumie wykonywano już ponad 5 tysięcy lat temu. Niestety, niewiele z nich przetrwało do naszych czasów. Część z nich sproszkowano, ponieważ już od dawna wierzono, że zażywanie takiego proszku leczy praktycznie wszystko. Z mumii robiono nawet farby!
Spójrzmy teraz na gablotę z figurkami po prawej stronie.
Uszebti, czyli niewielkich rozmiarów figurki składane w grobowcach to służący, którzy mieli wykonywać różne czynności zamiast zmarłego. Dlatego figurki często trzymają w rękach motyki lub kilofy, na plecach zaś worki. Miały zastępować zmarłego w najbardziej uciążliwych pracach, takich jak praca w polu, by ten mógł odpoczywać. Żeby figurki ożyły w odpowiednim momencie, zapisywano na nich magiczne formuły i zaklęcia. Zmarłym wkładano nawet 365 uszebti, czyli tyle, ile dni w roku!
Wyjdźmy teraz z komory grobowe. Tam do wyjścia odprowadzą nas nasi przewodnicy – skarabeusze.
Im to w podzięce poświęcono zakończenie wystawy. Przejście przez długi korytarz wypełniony lśniącymi fajansem skarabeuszami ma przynieść osobom idącym nim pomyślność oraz chronić przed nieszczęściem, by magia starożytnego Egiptu mogła nadal trwać.